Czy za wszelką cenę musisz unikać oleju palmowego? Dlaczego producenci dodają go do mleka modyfikowanego?
Olej z miąższu olejowca gwinejskiego, potocznie nazywany olejem palmowym w 50 % składa się z kwasów tłuszczowych nasyconych. Dla porównania olej kokosowy zawiera ich aż 90%. Tłuszcze nasycone spożywane w nadmiarze mogą działać miażdżycogennie i hipercholesterolemicznie, natomiast ich zawartość w oleju palmowym ma paradoksalnie pożądane działanie z technologicznego punktu widzenia. W temperaturze pokojowej pozostają w stałym stanie skupienia, dzięki czemu nadają produktom pożądaną teksturę, chrupkość i kruchość bez zmiany smaku i zapachu. Można to osiągnąć bez konieczności utwardzania tłuszczu, podczas którego powstają prokarcinogenne (rakotwórcze) izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych. Dlatego zabrania się smażenia na olejach o dużej zawartości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych jak np olej lniany, który na surowo ma właściwości prozdrowotne, poddany procesowi podgrzewania - wręcz przeciwnie.
Surowy olej palmowy ma wiele prozdrowotnych składników jak np wielonienasycone kwasy tłuszczowe, karotenoidy, tokoferole, tokotrienole, fitosterole. Niestety ta forma oleju występuje tylko w postaci suplementu. Aby tłuszcz ten był przydatny technologicznie, czyli miał jasny kolor, był bez zapachu i bez smaku, musi zostać poddany procesowi rafinacji. Zwiększa to jego trwałość i odporność na utlenianie. Co ciekawe, olej rzepakowy również przechodzi ten proces, aby był zdatny do smażenia. Kolejnym etapem jest proces przeestryfikowania (wykorzystywany do produkcji wyrobów o podwyższonych właściwościach żywieniowych) lub uwodornienia, który wywołuje wiele niekorzystnych zmian np wzrost zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych lub powstawanie izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych. I to właśnie tej postaci oleju palmowego powinniśmy się obawiać. Jednak bardzo łatwo jest zweryfikować jakiego rodzaju olej znajduje się w zakupionym przez nas produkcie, ponieważ producenci zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności (nr 1169/2011) mają obowiązek umieszczenia w składzie produktu informacji, że tłuszcz został „całkowicie uwodorniony/utwardzony” lub „częściowo uwodorniony/utwardzony”. Co ciekawe, tylko w procesie częściowego utwardzania powstają szkodliwe izomery trans. Proces całkowitego utwardzania też jednak nie pozostaje bez wpływu na zdrowie, dlatego że zwiększa ilość nasyconych kwasów tłuszczowych w produkcie.
Jak już wspomniałam, produktami ubocznymi częściowego utwardzania tłuszczu są izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych. Ich nadmierne spożycie może wiązać się ze wzrostem cholesterolu LDL, zwiększając ryzyko zawału czy udaru. Wraz z ich spożyciem wzrasta także ryzyko przewlekłych stanów zapalnych, które w dłuższej perspektywie mogą doprowadzić do miażdżycy, nowotworów czy cukrzycy typu 2.
Tłuszcze trans możemy znaleźć w daniach typu fast-food czyli pizzy, chipsach, frytkach, ale też słodyczach, lodach, serkach homogenizowanych, serkach topionych, zupach w proszku i niestety różnego rodzaju ciastkach dla niemowląt i tych zdecydowanie powinniśmy unikać, również ze względu na występowanie w tych produktach innych szkodliwych składników takich jak np nadmiar cukru, soli. Ilość izomerów trans w niektórych produktach można sprawdzić na tej stronie.
Po co producenci poddają tłuszcz procesowi utwardzania? Przede wszystkim w celu uzyskania stałej konsystencji produktu, ale też w celu przedłużenia jego trwałości czy podniesienia temperatury dymienia.
A co z mlekiem modyfikowanym?
W wielu mieszankach dla niemowląt i małych dzieci możemy znaleźć olej palmowy. Występuje on jako źródło kwasu palmitynowego, który jest głównym kwasem tłuszczowym naturalnie występującym w mleku kobiecym. Kolejnym co do ilości jest kwas oleinowy, który w mleku modyfikowanym pochodzi z oleju rzepakowego i kwas linolowy z oleju słonecznikowego lub kukurydzianego. Zdecydowanie rzadziej stosowanym olejem jest olej kokosowy ze względu na jego miażdżycogenne właściwości. W mieszankach występuje jako źródło średniołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Pamiętajmy, że skład mleka modyfikowanego podlega ścisłym normom i zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego musi zabezpieczać potrzeby dziecka. Poniżej przedstawiam wymogi co do zawartości tłuszczu.
Dodatkowa "zaleta" oleju palmowego to jego niska cena, przez co jest chętnie wybierany przez producentów żywności, chociaż przez jego zły PR został usunięty z części produktów, np z niektórych mlek modyfikowanych i zastąpiony olejem kokosowym, który notabene też jest tłuszczem nasyconym.
Podsumowując:
- surowy olej palmowy ma wiele prozdrowotnych właściwości, ale niestety nie występuje w tej postaci w produktach przetworzonych,
- w wielu produktach olej palmowy występuje jako źródło nasyconych kwasów tłuszczowych, co oznacza, że wcale nie musi być utwardzony, bo tłuszcze nasycone występują naturalnie w formie stałej,
- w produktach wysoko przetworzonych zazwyczaj znajdziemy utwardzony olej palmowy a tym samym tłuszcze trans i to takich produktów powinniśmy się wystrzegać, tłuszcze utwardzone lub częściowo utwardzone muszą być wyróżnione w składzie,
- mleko modyfikowane może zawierać olej palmowy, ale nie jest on bynajmniej źródłem tłuszczów trans, tylko kwasu palmitynowego, naturalnie występującego w mleku kobiecym.
ŹRÓDŁA:
http://www.ijhar-s.gov.pl/pliki/A-pliki-z-glownego-katalogu/ethernet/2015/czerwiec/przewodnik%20do%20rozporzadzenia%201169%202011.pdf
http://www.czytelniamedyczna.pl/2302,tuszcze-w-zywieniu-niemowlt.html?fbclid=IwAR3yl2R_MvVHRNa4d4R5IYIqUJSXBV8kcvodPn9hb7UY6HzwxNxQSzE9GBE
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20101801214/O/D20101214.pdf
http://www.imid.med.pl/images/do-pobrania/Zywienie_niemowlat_www.pdf
0 komentarze:
Prześlij komentarz